Jaka roślina do sypialni ?
Sezon grzewczy wystartował, temperatury nie pozwalają spędzać na zewnątrz już tyle czasu co parę miesięcy temu. Z pewnością nasz dostęp do aktywności pozwalających się dotlenić jest mniejszy niż sezonie letnim. A przecież tlen jest podstawą procesów fizjologicznych, które zachodzą w naszym organizmie. Gdy mamy go zbyt mało, nasze komórki wytwarzają mniej energii. Stajemy się senni, odczuwamy ciągłe zmęczenie, może się pojawić ból głowy.
Jak sobie z tym radzić?
Stwórzmy sobie przyjemne warunki w pomieszczeniach. Naturalnymi producentami tlenu są nasze rośliny, więc warto mieć w domu przynajmniej kilka z nich. W zamian za regularne podlewanie będą go dla nas dzielnie produkować, a oprócz tego stanowić żywą dekorację pomieszczeń. Ponadto ich obecność potrafi mieć relaksujące i poprawiające samopoczucie działanie. Jest to wieloletnia inwestycja, która będzie cieszyć oko i poprawiać stan powietrza w domu.
Gdzie je postawić?
Zakładając, że śpimy 8 godzin dziennie, to większość z nas spędza najwięcej czasu w sypialni, więc tam należałoby je posiadać w pierwszej kolejności. Jest jednak pewien szkopuł. Rośliny oprócz wytwarzania tlenu, podobnie jak ludzie i zwierzęta, również nim oddychają. Produkcja zaś zachodzi w procesie fotosyntezy, do której potrzebne jest światło. Czy to oznacza, że nie powinniśmy ich trzymać tam gdzie śpimy? Wręcz przeciwnie. Owszem, rośliny pobierają odrobinę tlenu, ale ta ilość jest dla człowieka niezauważalna, a bilans korzyści zdecydowanie przemawia za posiadaniem roślin w sypialni. Oprócz produkcji tlenu, rośliny zwiększają wilgotność powietrza, a niektóre z nich pochłaniają i neutralizują toksyny pochodzące ze smogu, farby czy wykładzin. Zatem roślinom w sypialni powiedzmy tak.
Jakie te rośliny?
W tym przypadku najlepiej zdać się na... amerykańskich naukowców. Jako, że w kosmosie nie ma tlenu, a na stacji kosmicznej czymś oddychać trzeba, Amerykanie postanowili przeprowadzić badania. Ich celem było znalezienie tych najwydajniejszych w produkcji tlenu i oczyszczaniu, które wspierałyby przebywających tam astronautów. Naukowcy umieścili różne gatunki w pomieszczeniach, do których wpuścili trujące substancje, a następnie zbadali jakość powietrza po 24 godzinach. W ten sposób powstała lista roślin, która najlepiej podołała zadaniu. Liczyła kilkanaście gatunków, ale skoro szukamy rośliny do sypialni, dzisiaj skupimy się tylko na jednym z nich.
Sansewieria!
Tej rośliny chyba przedstawiać nie trzeba. Każdy ją zna, choćby z wyglądu, ale śmiem twierdzić, że nie każdy zdaje sobie sprawę z jej magicznych właściwości. Szukając rośliny do sypialni, niekwestionowanym faworytem będzie właśnie ona. Dlaczego?
Wężownice są niezwykle skuteczne w oczyszczaniu powietrza z toksyn i co ciekawe pracują także w nocy. W odróżnieniu od innych gatunków roślin, potrafią nam dotlenić pomieszczenia przy braku światła słonecznego, dlatego to dla nich powinniśmy w pierwszej kolejności zarezerwować miejsce w sypialniach. Oprócz tego usuną benzen, formaldehyd, trójchloroetylen i ksyleny, które w sporym skrócie mówiąc są dla nas szkodliwe. Ponadto rośliny te są bardzo proste w uprawie, nie wymagają częstego podlewania (wystarczy raz na dwa tygodnie) oraz zniosą miejsca zacienione.
Wszystkie nasze sansewierie sprawdzisz: tutaj
Złota rada na koniec
Aby zwiększyć skuteczność pracy roślin, dbajmy o czystość ich liści. Czyste absorbują więcej substancji lotnych oraz światła. Jeśli chcesz być skuteczny w oczyszczaniu otaczającego Cię powietrza, zadbaj o to, aby na 10 m2 przypadała przynajmniej jedna roślina!
Może Cię zainteresuje: Pielęgnacja roślin w okresie jesienno-zimowym